15.06.2315 czerwca odbyło się kolejne z cyklicznych spotkań Klubu Gimnastyki Umysłu Erudyta.
Uczestnicy, zgodnie z tradycją, wymienili się nowinkami i omówili, co w świebodzińskiej trawie piszczy. Nim się obejrzeliśmy, każdy, uzbrojony w swój zestaw krzyżówek, pisadło i wzmacniającą kawę, był gotów do naszej rozgrzewki, która tego dnia oszczędziła nam zagwozdek.  Przyjemnie rozgrzane zwoje były bardziej niż gotowe na nadchodzące zagadki i informacje.
 
Na początek wymienialiśmy znane nam z literatury tytułowe „Panie” i „Panów” (np. „Pani Bovary” czy „Pan Tadeusz”, „Pani Twardowska”, „Pan Cogito” i in.).
Następie na tapet (na jednym z minionych spotkań dowiedzieliśmy się, że jest to właściwa forma określenia, a wynika z tego, że „tapet” to „daw. stół, przy którym odbywają się obrady, przykryty suknem, zwykle w kolorze zielonym” (za „Słownikiem Języka Polskiego”)) poszła ortografia, zatem literowaliśmy trudne ortograficznie słowa, na przykład „hoża”, „zheblować”, „pszenica”, czy też znana wszystkim „gżegżółka”.
Kolejnym tematem były liczby rzymskie. Wydawać by się mogło, że temat ten nie ma przed Erudytami tajemnic, zwłaszcza w MMXXIII roku. A jednak! Tego dnia dowiedzieliśmy się o rzymskich mnożnikach, jako że kanoniczny system rzymski nie pozwala zapisać liczby większej niż 3999 (MMMCMXCIX). Starożytni Rzymianie poradzili sobie jednak z tym problemem, wprowadzając mnożniki 100, 1 000, 100 000 i 1 000 000. Żeby zapisać liczbę pomnożoną przez 100, wystarczy ująć ją między dwoma pionowymi treskami, np. |XL| = 4000. Pozioma kreska nad liczbą mnoży ją razy 1 000. Dwie pionowe kreski i nadkreślenie to mnożnik 100 000, z kolei podkreślenie oznacza mnożnik milion. Dla przypomnienia zaś podstawowe liczby rzymskie to:
I (1), V (5), X (10), L (50), C (100), D (500), M (1 000).
Następny temat był w nieco żartobliwym tonie, gdyż poznaliśmy alternatywne, powiązane ze światem zwierząt, niekiedy kuriozalne wyjaśnienia znanych idiomów. Oto kilka z nich:
-> „bajońskie sumy” – „sum” jest sporą rybą, zatem określenie mówi o ogromnych kwotach.
-> „balansować na linie” – oznacza dokonywanie cudów zręczności, gdyż kto ustał na „linie” (kolejna ryba), niech pierwszy się odezwie.
-> „być solą w oku” oznacza coś cennego, przynoszącego szczęście, gdyż sola (podeszwica) zaplątana w oku sieci przynosi rybakowi wiele szczęścia (tak, znowu ryba :D ).
-> „głupich nie sieją” mówi nam, że należy wybrać metodę odpowiednią do sytuacji, bo nie ma sensu leczyć głupoty poprzez okładanie [mało bystrego delikwenta] sieją (owszem, kolejny gatunek ryby).
-> „jak leci” – w formie pytania często słyszane na tybetańskich lotniskach, jako ukłon w stronę „jaków”.
Ostatnim tematem spotkania były „zwierzęta w geografii”. Zatem mamy:
– rzeki: Wieprz, Bóbr, Tygrys, Ren, Świna.
– miasta: Konin.
– jeziora: Wielkie Jezioro Niedźwiedzie, Jezioro Reniferowe.
– Zatokę Świń.
– wyspy: Owcze czy Żółwie.
 
Na zakończenie ustaliliśmy, że olejne spotkanie odbędzie się 6 lipca. Tradycyjnie, o 10.30, w Czytelni „Fabryka Kreatywności”.